W fińskim domu i zagrodzie

Artykuł  Zofii „Shigelli” Nowińskiej, poświęcony fińskiej komunikacji publicznej spotkał się ze sporym zainteresowaniem. Pojawiło się też sporo pytani, dlatego dzisiaj,  na specjalne życzenie – rury, instalacje i ogrzewanie, śmieci, prąd i gaz.

[Disclaimer – moja edukacja z zakresu inżynierii to jakieś dwa i pół semestru (dwadzieścia lat temu), więc jak palnę jakąś głupotę, to proszę mi wybaczyć.]

Woda

Helsińska woda z kranu jest uznawana za jedną z najlepszych na świecie. Pochodzi z jeziora Päijänne i jest naprawdę smaczna. Można ją pić bez przegotowania, a w restauracjach, barach etc. podaje się ją za darmo.

O przepompowniach trudno mi cokolwiek powiedzieć, na tyle na ile się zorientowałam ogrzewana jest ciepłem z niewielkich spalarni śmieci, rozlokowanych na terenie całego miasta. Jeśli jeszcze raz trafię na jedną z „Helen”, która ma panoramiczne okno, to zrobię jej piękne fotki – widać rury i zawory.

Spalarnie o dziwo są zupełnie nieinwazyjne – nie czuć nic, ani smrodku śmieci ani dymu.

W odróżnieniu od tego co widziałam w Polsce, rury doprowadzające wodę kładzione są po wierzchu. Część jest ukryta w suficie podwieszanym, ale nie wkuwa się ich w ścianę jak u nas. To co widziałam dotychczas zazwyczaj jest z inoxu, podobnie jak rury odpływowe.

Wydaje mi się że z tego samego względu rzadko stosuje się tu sedesy podwieszane – poprowadzenie podłączeń wydaje mi się ekstremalnie trudne. Z dziwnych rzeczy – nie widziałam tu nigdzie zaworów odcinających wodę.

Odpływy też jak widzę często są z inoxu – nie wygląda to najpiękniej, ale co kraj to obyczaj.

Z racji na to, że budynki nadal powstają tu w technologii wielkiej płyty, otwory na rury są przewidziane z góry przez producenta. Obok siebie prowadzone są jeden duży i dwa małe otwory – prawdopodobnie na rury kanalizacyjne, wodociągi, prąd i wentylację, będę patrzyć uważnie na pobliską budowę.

Rachunki za wodę płaci się w zależności od umowy, zazwyczaj jest to (podobno) zużycie na budynek dzielone przez liczbę mieszkańców – płaci się od osoby zameldowanej.

Ciepło liczy się podobnie.

Standardowe wyposażenie fińskiej łazienki to prysznic, umywalka z baterią bidetową i toaleta. Wanny praktycznie nie istnieją, przeglądałam trochę ogłoszeń i o ile sauna nie jest niczym dziwnym, o tyle wanna trafia się wyjątkowo. Odnoszę też wrażenie że mało popularne są brodziki, odpływ to dziura w podłodze – sauna ma często własny.

Mimo że wiele mieszkań ma przygotowaną infrastrukturę pod pralkę, zupełnie normalne jest korzystanie ze wspólnych pralni i suszarni – w naszym bloku są dwie pralnie na cztery klatki schodowe i dwie suszarnie. W kompleksie, w którym mieszkam wszystkie te cuda są wliczone w czynsz – spółdzielnia chciała wprowadzić pierwotnie płatność przez komórki, ale okazało się że w piwnicy nie ma zasięgu, więc machnęli ręką.

Wentylacja

Z całą pewnością musi być wymuszona – mamy panel przełączający moc nawiewu. W kuchni znajduje się wyciąg – co jest o tyle istotne, że okno w teorii jest otwieralne tylko do mycia, a w poprzednim mieszkaniu lufcik był maleńki i ledwo się uchylał.

W saunie są dodatkowe przewody wentylacyjne.

Odrębna kwestia to instalacja w schronie – jako że każdy budynek ma tu obowiązkowo schron, w części piwnic znajduje się instalacja filtrująca powietrze.

Prąd

Pochodzi głównie z elektrowni atomowych, w domkach letnich z paneli słonecznych. Gniazdka i napięcie są zbliżone do polskich, więc nie ma problemu z przejściówkami.

Pierwszy raz widziałam tu genialne rozwiązanie lamp sufitowych – przykręcony do sufitu panel z hakiem i gniazdkiem. Jeśli ma się odpowiedni żyrandol, wystarczy powiesić go na haku i wsadzić wtyczkę, rewelacja.

W nowych mieszkaniach często jest też okablowanie do Internetu, wtedy cały budynek ma podpisaną umowę z operatorem.

Śmieci, czyli z wizytą w jätehuone

Przyznam się, że fiński system, mimo że działa, to wymaga głębokich studiów, a fakt, że opisy na kubłach są po fińsku umówmy się – nie ułatwia.

Śmieci dzielą się na trzy główne grupy

  • kompost (Biojäte) – wszystko co się rozkłada. Należy sobie zakupić specjalne torby na kompost, bo do kubła nie wolno wrzucać zwykłych reklamówek
  • Sekäjäte czyli śmieci mieszane – palne. Tu, o ile nie mamy wielkiego zacięcia sortowniczego, możemy wrzucać plastiki, kartony, papiery, ale nie jedzenie, szkło i metal
  • Metalli & Lassi – szkło i metal. Z czysto finansowego względu polecam wizytę w supermarkecie z automatem do skupu butelek i puszek po napojach, bo możemy odzyskać kilka euro.
  • Kartonki – kartony zwykłe i po mleku
  • Papier (mainoksia, paperi) – makulatura

W większości budynków altanki śmietnikowe są zamykane – zazwyczaj ten sam klucz służy do otwierania drzwi na klatkę i pomieszczeń użytkowych. Jest to wyjątkowo zabawne, kiedy trzeba się siłować z drzwiami, a w rękach mamy pięć toreb.

Osobna kategoria to gabaryty i elektrośmieci.

Elektrośmieci, meble, odpady budowlane itp. przyjmują punkty odbioru czy sorttiasema – rzeczy przywozi się tam samemu. Za odbiór trzeba czasem zapłacić, ale ludność karnie zwozi swoje śmieci.

Jeśli uważamy, że nasze urządzenia, naczynia, książki, ubrania czy meble może się komuś przydać, możemy je zawieźć do Kontti albo Punainen Risti – większe sztuki mogą odebrać ze wskazanego miejsca.

Nie dość, że nie zapłacimy za odbiór, to jeszcze wspomożemy Czerwony Krzyż, a ktoś kupi tanio potrzebny sprzęt. Sama zresztą korzystałam z tego patentu, części systemu Lundia są w Punainen Risti po dyszce, więc za to co w sklepie kosztowałoby 1300, zapłaciłam 280.

Gaz

Zjawisko wymierające. W większości mieszkań standardowo są kuchnie elektryczne, których z serca nienawidzę, ale cóż – vox populi je preferuje.