Autor: Jerzy Vetulani, Maria Mazurek
Wydawca: Znak Horyzont 2018
Stron: 3o2
Tytuł: Neuroerotyka. Rozmowy o seksie i nie tylko
ISBN: 978-83-240-4273-9
Niełatwo jest pisać o seksulaności człowieka. Z jednej strony autorowi grozi popadnięcie w infantylizm, gdy powodowany pruderią będzie się starał zbyt często unikać nazywania rzeczy po imieniu. Z drugiej strony, nadmiernie formalny styl sprawia, że tekst sprowadza całość zagadnienia do poziomu wyprutej z emocji, czysto zwierzęcej fizjologii. Co gorsza, język tutaj nie pomaga. Polszczyzna, choć bogata, w tej dziedzinie też popada w skrajności. Mamy do wyboru głównie albo słowa wulgarne, albo bardzo naukowe, brzmiące jakby żywcem wyjęte z podręcznika anatomii. Bardzo trudno jest znaleźć określenia neutralne. A to ci zagwozdka! A mówimy tylko o warstwie zewnętrznej, językowej, nie wspominając nawet o meritum.
Na szczęście zawsze byli ludzie, którzy potrafili się świetnie z tym, jakże niełatwym problemem, uporać. Należy do nich niewątpliwie profesor Jerzy Vetulani – wybitny uczony i niestrudzony propagator wiedzy. To urodzony gawędziarz, posługujący się niezwykle sprawnie niełatwym narzędziem, jakim jest język. Jego styl gdzie trzeba jest poważny, gdzie trzeba pikantny, gdzie trzeba zabawny. I przede wszystkim wciągający. Ach, jak to się czyta!
Na uwagę zasługuje także nieugięta postawa profesora. Zajmując się tematyką tak kontrowersyjną i jak mało która zideologizowaną, nie zrezygnował z obiektywizmu. Bez trudu mógł przecież stać się twarzą, hołubionym przedstawicielem tej czy innej strony. Jakież by to było wygodne! Jednak profesor był ponad to. Nie opowiada się po żadnej ze stron. Zgodnie z sumieniem chwali lub gani zarówno zatwardziałych tradycjonalistów jak i nadmiernie optymistycznych postępowców. Nie nagina swych słów tak, by pasowały do wybranej tezy. Dla autora niego liczyła się tylko prawda – fakty potwierdzone badaniami naukowymi. Jakaż to rzadka postawa w naszych czasach! Taka jest też Neuroerotyka – rzetelna, rzeczowa, fachowa.
Rodzi się pytania, po co w dzisiejszych czasach pisać o seksie? Czego jak czego, ale informacji na ten temat nam nie brakuje. Wręcz przeciwnie, jest ich aż nadto, przez co erotyka, odarta z tajemnicy, traci część swojego uroku. Niby tak, jest jednak jedno małe „ale”. Właściwie wcale nie takie małe. Całkiem duże. Chodzi o jakość informacji. Gdzie szukać rzetelnej wiedzy, a nie wyssanych z palca bzdur? Raczej nie w szkole (choć szkoda!), w gabinetach lekarskich też wcale nie jest różowo (u lekarza pierwszego kontaktu zdarzało mi się słyszeć rewelacje niczym ze Średniowiecza), a o jakości i wiarygodności rzeczy publikowanych przez samozwańczych ekspertów w internecie nawet nie warto wspominać.
Na szczęście ten medal ma i drugą, lepszą stronę. W dzisiejszych czasach nikt już nie rumieni się na dźwięk słowa „seks”. Stwarza to klimat dla rzeczowego omówienia zagadnienia. Tą właśnie drogą szedł Jerzy Vetulani. Używam czasu przeszłego, bo profesora, niestety, nie ma już wśród nas. Neuroerotyka to jego ostatnie dzieło. Niedokończone. Przerwane tragiczną śmiercią.
Czy nam się to podoba czy nie, seks wpływa praktycznie na wszystkie dziedziny naszego życia. Prawdziwe jest też stwierdzenie odwrotne. Wszystko co robimy, czy to jako jednostka, czy jako społeczeństwo, w jakiś sposób kształtuje nasze zachowania seksualne. Profesor jest tego świadom jak mało kto. Opowiada więc o najróżniejszych aspektach ludzkiego życia: biologicznych, psychologicznych, socjologicznych, ba!, nawet historycznych. Po co nam seks? Co decyduje o płci dziecka? Skąd u ludzi tendencja do zdrady? Czym się kierujemy wybierając partnera? Czy antykoncepcja jest szkodliwa? Jak wygląda seks po sześćdziesiątce? To tylko część z wielu pytań, które pojawiają się w Neuroerotyce. Jednak, co ważniejsze, na każde z postawionych pytań pada odpowiedź. Fachowa, przystępna i ciekawa. Od czasu do czasu profesor wtrąca dygresję: żarcik, anegdotkę, ciekawostkę. Czytelnik ma wrażenie, że uczestniczy w rozmowie. Bo i w rzeczy samej jest Neuroerotyka zapisem rozmowy, którą z Jerzym Vetulanim przeprowadziła Maria mazurek. Co bardziej wnikliwe osoby, pewnie się już tego domyśliły na podstawie podtytułu „Rozmowy o seksie i nie tylko”. Zwróćcie przy okazji uwagę również na określenie „i nie tylko”. Idealnie oddaje ono ducha publikacji. Mamy do czynienia z prawdziwym popisem erudycji.
Książkę wydano zarówno w formie tradycyjnej jak i w postaci ebooka. Oczywiście, liczy się przede wszystkim treść, jednak warto też zwrócić uwagę na bardzo wysoki poziom edytorski. Twarda oprawa, przejrzysty układ, staranna redakcja i korekta. Całość zdobią interesujące ilustracje: zabawne, pikantne ale nie wulgarne. Takie jak cała książka.