Komputer dla staruszka

klawiaturaCo się w mailu czai

Lata praktyki sprawiły, że zasadniczo wiem, w które maile klikać, a które od razu umieszczać w koszu.  Trzeba też przyznać, że programy pocztowe coraz lepiej radzą sobie z odsiewaniem spamu.  Jednak dziś zawiodły oba elementy – program przeciwspamowy nie odsiał, a moja intuicja zawiodła. I tak oto otwarłam mail reklamujący kursy komputerowe dla seniorów.  Pomijając już kiepskie „targetowanie” – powiem nieskromnie, że kursy komputerowe to ja mogę prowadzić, a nie na nie uczęszczać – to doprawdy zastanawiające jest co za cudowne dziecko marketingu wymyśliło to ogłoszenie.
Kurs ma w zamyśle uczyć podstaw obsługi komputera, w tym korzystania z poczty.  Czyli niejako z definicji zakłada, że grupa docelowa nie potrafi maila odebrać. I w związku z tym wysyła ofertę mailem. Tiaaa…

Co ma seks do komputera?

Nie o tym jednak chciałam pisać. Zastanowiło mnie co innego. Otóż „staruszkami” nie radzącymi sobie z komputerem (takiego cuda techniki pewnie na oczy nie widzieli) są wedle owego geniusza intelektu osoby w wieku 50+.  Myślę, że to najwyższa pora by młodym kilka rzeczy wyjaśnić.
Jest taki psychologiczny fenomen. Każde pokolenie uważa, że to właśnie ono jako pierwsze odkryło seks. Nie mieści im się w głowie, że mama z tatą też robili „te rzeczy”. A przecież sam fakt istnienia samozwańczych odkrywców seksu zadaje kłam tej teorii. Co więcej, drodzy Młodzi, także babcia i dziadek znali seks. I ich rodzice. I rodzice ich rodziców.
Podobnie rzecz się ma z komputerami. Nieprawdą jest jakoby  odkryło je pokolenie dzisiejszych trzydziestolatków.  Z komputerami mieli do czynienia już ich dziadkowie. I nie mam na myśli legendarnego Eniaca lecz swojskie Odry (początek lat 60. ubiegłego wieku) i o dekadę późniejsze RIADy.

Osobiste też!

Dobrze, powie ktoś. Ale to były maszyny dla wybranych, dostępne tylko nielicznym, a my mówimy o komputerach osobistych – takich co to trafiły pod strzechy. I znowu pudło! To właśnie „staruszkowie” 50+ torowali drogę  komputerom osobistym. To „staruszkowie” 50+ grali na Commodore 64 i Amiga (lata 80.), to oni klika lat później (ale wciąż jeszcze w latach 80.!) za ciężkie pieniądze kupowali „kości”,  z których składali klony PC XT  i AT. Ach, słynna giełda komputerowa na Grzybowskiej – kto nie pamięta niech żałuje! To oni, „staruszkowie” 50+, znali na pamięć dziesiątki poleceń DOS-a wraz z nieprzeliczonymi opcjami, bo wtedy jeszcze trzeba było rozumieć co się robi –  klikanie przyszło później .
Ech, co wy, młodzi wiecie o wyższości  monitora „Amber”?  Co  wy wiecie o upychaniu plików systemowych powyżej 640k? Co wy wiecie o regeneracji taśm drukarek? Co wy wiecie o odzyskiwaniu skasowanych plików gdy nie było Kosza?
Powiem więcej. Być może trudno młodym geniuszom marketingu uwierzyć, ale już w roku 1991 mieliśmy  w Polsce telefony komórkowe. Co prawda nie smartfony, tylko aparaty analogowe (takie jak ten), ale jednak.  Potem przyszły telefony GMS i znowu „staruszkowie” musieli wykazać się intelektem. Zrobienie obrazka albo własnej melodyjki do Nokii z monochromatycznym wyświetlaczem, w tym do aparatów z kultowej serii S30,  być może nie było szczytem finezji, ale jednak wymagało by to czy owo zrozumieć.

Apel do przyszłych staruszków

Starość nie radość, ale młodość nie wieczność. Już  rośnie pokolenie, dla którego autor kursu komputerowego dla seniorów jest beznadziejnym wapniakiem. Tak więc apeluję o nieco szacunku dla „staruszków” 50+. Nie tacy oni głupi i bezradni, jak się gimbazie wydaje. I lepiej uważajcie, bo jak się staruszkowie wkurzą, to jeszcze niejednym wirusem wasze ukochane tablety zainfekować mogą. No dobrze, żartowałam. Staruszkowie mają ciekawsze zajęcia. Na przykład kasowanie głupich ofert. I wyrzekanie na dzisiejszą młodzież. Bo wiecie, za moich czasów…

2 Comments

  1. Święta racja! Inna rzecz, że kto chce i czuje taką potrzebę sam się nauczy obsługi komputera – dziś o wiele łatwiejszej niż kiedyś. Znam jednak starsze osoby, które obeznane z komputerami i wyrafinowanymi programami w latach swojej pracy zawodowej, odżegnują się obecnie od dotykania tego sprzętu, ponieważ kojarzy się on im z przymusem i wyzwaniami – a na starość chcą żyć na luzie.

Komentowanie jest wyłączone.